Z zalewu Chańcza wyłowiono ciało mężczyzny, który wypadł z łódki

Z zalewu Chańcza wyłowiono ciało mężczyzny, który wypadł z łódki

W ubiegły piątek na zalewie Chańcza doszło do śmiertelnego wypadku, podczas którego 62-letni mężczyzna wypadł z łódki i się utopił. Na drugi dzień ciało mężczyzny zostało znalezione przy zaporze.

Okropna tragedia miała miejsce 17 grudnia na zalewie Chańcza w powiecie staszowskim (woj. świętokrzyskie). W piątek rano 62-letni mieszkaniec gminy Koprzywnica, wraz ze swoim 34-letnim kolegą, wybrał się na wyprawę łodzią, wypływając na wody zalewu Chańcza.

Nieszczęśliwa wywrotka łódki sprawiła, że obaj mężczyźni wpadli do wody. 34-latek, który był ubrany w kapok, wypłynął na powierzchnię, a następnie dopłynął do brzegu. Jednak po 62-latku nie było ani śladu. Mężczyzna natychmiast wezwał służby ratownicze i opisał całą sytuację.

Do poszukiwań przystąpili strażacy w łodziach i płetwonurkowie

Jak informuje bryg. Marcin Nyga z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach, na miejscu pojawiło się osiem zastępów straży pożarnej, które zaczęły przeczesywać okoliczny teren. Strażacy wypłynęli łodziami na środek zalewu, podczas gdy płetwonurkowie penetrowali dno. Niestety poszukiwania nie przyniosły żadnych rezultatów.

Po zmroku akcja ratunkowa została przerwana z powodu braku widoczności. Jednak szanse na znalezienie żywej osoby po tak długim czasie w zimnej wodzie były bardzo niewielkie. Faktem jest, że w tak zimnej wodzie ludzki organizm jest w stanie wytrzymać około 20 minut.

Ciało 62-letniego mieszkańca gminy Koprzywnica znaleziono w sobotę rano niedaleko zapory.